niedziela, 20 października 2013

III.Yuki

Jak codziennie rano spotkałam się z moim przyjacielem Yuki.
-Cześć Yuki.- Podbiegłam do niego i mocno go wyściskałam. Nie widziałam się z nim od tygodnia ponieważ był chory. Yuki jest wspaniałym przyjacielem. Był nim odkąd pamiętam, w dzieciństwie, w szkole podstawowej jak i teraz. Jest bardzo pomocny dla innych, angażuje się w akcje charytatywne, lub robi coś bezinteresownie. Jest zabawny nie ma opcji żeby się z nim nudzić. Coś zawsze wymyśli. Mogę mu się zwierzać ze wszystkich spraw, nawet tych których nikt nie powinien znać. Dla niego każdy nawet ten najtrudniejszy problem jest do rozwiązania. Chociaż nie ma on łatwo, ma naukę na głowie, jego dziadkowie są ciężko chorzy. Do tego dochodzi jego szkoła muzyczna. Bardzo lubi grać na perkusji, kiedy gra wszystkie jego problemy znikają. Stara się on być pogodny i wesoły, ale zdarzają się dni kiedy jest bardzo przybity. Chodzi sam po szkole z opuszczoną głową bez celu.
A ja sama nie mam nawet odwagi żeby do niego podejść i pocieszyć. Sama nie wiem jak to zrobić.
-Cześć Maiu! Co u ciebie słychać?
-A nic nowego. Dorze się już czujesz?- nie chciałam mu mówić co zaszło ostatnio między mną a Migisagi-m i Yui-m. Głupio bym się czuła, a nawet strasznie.
-Tak, już dobrze. Możemy już iść?
-Oczywiście.
Kiedy szliśmy razem do naszego liceum rozmawialiśmy o tym co ostatnio się wydarzyło, o filmach jak i o różnych sprawach.
Kiedy doszliśmy do naszej szkoły rozdzieliśmy się on poszedł do swojego kumpla natomiast ja spotkałam się z Miragi.
-No fajnie się zabawiłaś ostatnio.
-Zamknij się. Przynajmniej spróbowałam.- Oburzyłam się na nią, ponieważ powiedziała to ze swoim strasznym fałszywym uśmieszkiem. Trochę się na nią wkurzyłam.
Minęły już lekcje.
Wracając do domu zauważyłam Yukiego. Nie był taki sam jak rano. Ani jak jeszcze nigdy.

Szła przed nim grupka chłopców z innej klasy. Szedł za nimi. chciałam podbiec, ale zauważyłam że ma słuchawki w uszach. Nie chciałam mu przeszkadzać. Obserwowałam jego zachowanie, chyba nawet mnie zauważył, ale nie zwrócił na mnie nawet uwagi co było bardzo dziwne. Zastanawiałam się co mogło mu się stać. Dopiero od tego roku zaczęły się dziać takie dziwne rzeczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz