niedziela, 27 października 2013

IV.Randka


Witam wszystkich. Dzisiaj wróciliśmy z konwentu, całkiem fajnie było.
Poznałem kilka wspaniałych anime i dram. Zapraszam do przejrzenia tych kilku zdjęć.
Może za niedługo pojawi się więcej. Zapraszam do lektury kolejnego rozdziału.
Znajduje się pod zdjęciami.








---------------------------------------------------------------------------------------
IV.Randka
Był już wieczór. W pobliskim parku było widać już palące się latarnie. Ich światło oświecało jakąś młodą parę która tarmosiła się na ławce. Firanka w jednym z okien poruszyła się.
Znowu osiedlowy monitoring musi mnie obserwować i donosić. Pomyślałam. Już nie raz przez tego cholernego babsztyla miałam w domu niemiłą rozmowę.
-Wsiadaj już. A nie stój jak ten słup.- usłyszałam. Był to Yui. Urany w bardzo elegancki garnitur. Z tym garniturze i jego zarostem był strasznie przystojny. Opierał się o czarne sportowe suzuki. Było wspaniałe, nie czekając weszłam do niego. Za mną wsiadł Yui.
-Jesteś gotowa na przejażdżkę?- zapytał mnie
-No, możemy jechać. - W dalszym ciągu myślałam trochę o Yukim. Martwiło mnie to co się z nim dzieje.
Ruszyliśmy. Nie wiem z jaką prędkością jechaliśmy, ale widok rozmazanych świateł w mieście i gwiazd na niebie był niesamowity. Samochód również, skórzana tapicerka i wygodne siedzenia. Wygląd tego pojazdu po prostu powalał z nóg.
Nagle Yui stanął przed najlepszą restauracją w naszym mieście.
-Zadziwiasz mnie. - z zaskoczeniem stwierdziłam jego wybór.
Wysiedliśmy. Podszedł do nas młody chłopak. Najwidoczniej dorabiał sobie parkując samochody.
-Czy mógłbym...?- Zapytał uprzejmie
-Jasne, bierz i spadaj. - Odpowiedział mu Yui
-Mógłbyś być bardziej milszy dla niego? Chciał tylko zabrać twój wóz. - oburzyłam się, nie było to fajne, że traktował kogoś jak gorszego.
-Przepraszam. - odpowiedział nawet nie patrząc mi w oczy.
Nie zwróciłam już na to uwagi.
Podeszliśmy do drzwi. Jeden z kelnerów zaprowadził nas do stolika.
Restauracja była przeogromna, wystrój jak w jakimś pałacu. Czułam się strasznie mała nie tylko pod względem wielkości lokalu, ale również dlatego że były tam same sławy jak "An cafe", "J-Min", "The Gazzete". Nie wypadało mi do nich od tak po prostu podejść i zagadać. Więc siedziałam wkurzona na tyłku i patrzałam się na Yui-ego.
-Co się stało?
-Nic.- odpowiedziałam.
-Wybierz sobie coś z menu.
Nieźle się zdziwiłam kiedy otworzyłam kartę. Co to w ogóle jest?! Jakieś dziwne potrawy, jakieś dziwne alkohole.
- Nie mają tu zwykłego sushi i saki? - jestem prostą dziewczyną z miasta, nie wychowaną w takich luksusach. Czego się po mnie spodziewaliście?
- Oczywiście że jest, ale chyba nie przypada w takiej ekskluzywnej restauracji brać tak prostego żarcia. Pozwól że wybiorę za ciebie.
- Niech będzie, jestem ciekawa co wybierzesz.
W tym czasie przyszedł kelner i odebrał zamówienie. My natomiast zajęliśmy się rozmową.
On do mnie coś mówił, ale go nie słuchałam. Wpatrywałam się w jego piękne czarne oczy.
Widziałam w nich swoje odbicie, ale było one niczym przy jego oczach. Jego usta wydawały się takie dziewczęce kiedy mówił, poruszały się zgrabnie i jasno. Przez brodę wyglądał tak męsko jak żaden inny którego poznałam. Jego kości policzkowe były tak wspaniale ułożone miał wspaniałą twarz. Patrzałam się na niego chyba 15 minut, ale ja odczułam to jak 5.
Przyglądanie się mu przerwał nam kelner.
Proszę bardzo oto Wasza kolacja. Wino Rocznik 86, wytrawne.
- Dziękujemy bardzo. - odpowiedzieliśmy razem.

Na talerzu ujrzałam małe udeczko z przepiórki na krzyż ułożone dwie fasole. A to wszystko ozdobione jakimiś wzorkami z sosu na talerzu. Nie będę już wybredzać. Chciałam spróbować wina. Kiedy wzięłam łyk zaczęłam nagle kaszleć. Wszyscy na sali zaczęli się na mnie patrzeć. Jakie upokorzenie. Na szczęście deser był wspaniały.  

czwartek, 24 października 2013

Krótkie info

Mam nadzieję że podoba Wam się mój blog. Ale nie o tym teraz mowa.
Zagoszczę na konwencie: TSURU JAPAN Festival. Więc możecie oczekiwać jakiś fotek.
Zapraszam na stronę http://tsuru.pl/ może wy też się zjawicie? :D

niedziela, 20 października 2013

III.Yuki

Jak codziennie rano spotkałam się z moim przyjacielem Yuki.
-Cześć Yuki.- Podbiegłam do niego i mocno go wyściskałam. Nie widziałam się z nim od tygodnia ponieważ był chory. Yuki jest wspaniałym przyjacielem. Był nim odkąd pamiętam, w dzieciństwie, w szkole podstawowej jak i teraz. Jest bardzo pomocny dla innych, angażuje się w akcje charytatywne, lub robi coś bezinteresownie. Jest zabawny nie ma opcji żeby się z nim nudzić. Coś zawsze wymyśli. Mogę mu się zwierzać ze wszystkich spraw, nawet tych których nikt nie powinien znać. Dla niego każdy nawet ten najtrudniejszy problem jest do rozwiązania. Chociaż nie ma on łatwo, ma naukę na głowie, jego dziadkowie są ciężko chorzy. Do tego dochodzi jego szkoła muzyczna. Bardzo lubi grać na perkusji, kiedy gra wszystkie jego problemy znikają. Stara się on być pogodny i wesoły, ale zdarzają się dni kiedy jest bardzo przybity. Chodzi sam po szkole z opuszczoną głową bez celu.
A ja sama nie mam nawet odwagi żeby do niego podejść i pocieszyć. Sama nie wiem jak to zrobić.
-Cześć Maiu! Co u ciebie słychać?
-A nic nowego. Dorze się już czujesz?- nie chciałam mu mówić co zaszło ostatnio między mną a Migisagi-m i Yui-m. Głupio bym się czuła, a nawet strasznie.
-Tak, już dobrze. Możemy już iść?
-Oczywiście.
Kiedy szliśmy razem do naszego liceum rozmawialiśmy o tym co ostatnio się wydarzyło, o filmach jak i o różnych sprawach.
Kiedy doszliśmy do naszej szkoły rozdzieliśmy się on poszedł do swojego kumpla natomiast ja spotkałam się z Miragi.
-No fajnie się zabawiłaś ostatnio.
-Zamknij się. Przynajmniej spróbowałam.- Oburzyłam się na nią, ponieważ powiedziała to ze swoim strasznym fałszywym uśmieszkiem. Trochę się na nią wkurzyłam.
Minęły już lekcje.
Wracając do domu zauważyłam Yukiego. Nie był taki sam jak rano. Ani jak jeszcze nigdy.

Szła przed nim grupka chłopców z innej klasy. Szedł za nimi. chciałam podbiec, ale zauważyłam że ma słuchawki w uszach. Nie chciałam mu przeszkadzać. Obserwowałam jego zachowanie, chyba nawet mnie zauważył, ale nie zwrócił na mnie nawet uwagi co było bardzo dziwne. Zastanawiałam się co mogło mu się stać. Dopiero od tego roku zaczęły się dziać takie dziwne rzeczy.

niedziela, 13 października 2013

II. Namiętność

Podszedł do mnie od tyłu ten drugi. Zaczął lizać moją szyję. Czułam jego członka na moich plecach. Dalej siedząc na udach jednego odwróciłam się i całowałam namiętnie tego drugiego. Nagle poczuła wspaniałe uczucie. Moje stuki były miętoszone. było mi już wtedy tak dobrze że byłam lekko mokra. Postanowiłam wstać i przykucnąć. Do obydwu rąk wzięłam ich twarde jak pręty członki. Szybko nimi ruszałam, lizałam żołędzia jednego kiedy drugiemu waliłam.
-Nie ma tak dobrze chłopcy! Teraz wasza kolej.
Byłam już tak podniecona że nie mogłam dłużej wytrzymać. Położyłam się i rozłożyłam moje nóżki. Pokazałam im swoją muszelkę, chyba im się podobała. Yui bo chyba tak jeden z nich się nazywał pocierał nim o moją szarkę, natomiast drugi Mikisagi zakrył mi oczy klejnotami.
Czemu nie zawsze smakowały mi orzechy, wzięłam całe do ust. Nagle poczułam lekkie pchnięcie w moim kroczu. Yui zaczął wkładać go we mnie. Mogłam tylko cicho jęknąć, ponieważ dalej miałem wielkiego penisa przed oczami i jego jajka w ustach. Mogłam już złapać głęboki oddech. Czułam tylko wspaniałe uczucie, kiedy jego członek poruszał się we mnie. Drugi stał nade mną i trzymał go w ręku nagle poczułam na moich piersiach ciepły wytrysk Mikisagiego postanowiłam rozetrzeć jego ciepłe nasienie po moich jędrnych cyckach. Yui był już bardzo spocony, krople potu spływały po jego wspaniale wyrzeźbionym ciele. Był taki męski, aż dziwiłam się że jest gejem. Przecież takiego chłopaka chciała by mieć każda.
-AAAAAAA!- krzyknęłam nagle.
-DOCHODZĘ!
Yui szybko wyciągnął go i odsunął. Ja natomiast chwyciłam ją i szybko poruszałam. Chyba nigdy nie było mi tak dobrze jak teraz. Tryskały ze mnie soki czułam się wspaniale.
Chciałem więcej tego uczucia, chciałam w tym momencie być kochana przez nich obojga.
-Weźcie mnie na 2 baty!- Tylko o tym marzyłam w tej chwili.
Nie znałam jeszcze jednego uczucia którego do końca życia nie zapomnę, dzięki Yui i Mikisagi poczułam się prawdziwą kobietą.
Teraz Mikisagi wziął mnie w ogromne umięśnione ramiona, chwycił za pośladki i włożył swojego ogiera we mnie. Yui podszedł od tyłu i z całej siły wepchnął mi go do drugiej dziurki. Czułam kiedy jeden wychodził drugi wchodził głębiej we mnie. Jęczałam bardzo głośno. Opierałam się na klatce piersiowej Yui-ego czułam jego oddech na szyi. Czułam jego chłodny pot na plecach. Wspaniałe uczucie kiedy wchodzą w tobie dwa kutasy na raz .
Jęknęłam wtedy jeszcze raz. Powoli po nich spływały moje soki.
-Maiu! Nie wytrzymamy dłużej!
-Spuście się we mnie!
-OOOOOOO!

Nagle poczułam tak wielkie ciśnienie, które roztrzaskiwało się we mnie. Chyba nie ma lepszego doświadczenia od tego. Usiadłam na łóżku, i nagle ich sperma wyciekła ze mnie. Byłam taka napalona, spocona i wyczerpana że od razu zasnęłam tuląc się do Yui-ego.

niedziela, 6 października 2013

I.Spotkanie



            Obudziłam się w nieznanym mi miejscu. Leżałam obok dwóch nagich mężczyzn. Obok jednego z nich wyciągnięta na pościeli leżała moja najlepsza przyjaciółka. W tym momencie pomyślałam tylko o najgorszym. Wstałam i nie wiedziałam co mam zrobić. Najpierw przeszukałam stertę ubrań, która znajdowała się przy łóżku. Znalazłam w niej moje ubrania, niektóre z nich potargane.
-O Kuźwa! - krzyknęłam
Sama już nie wiedziałam co o tym myśleć. Ubrałam się i wybiegłam nie myśląc o Mai.
            Wieczorem tego samego dnia zadzwonił do mnie telefon. Zgadnijcie od kogo.
-Cześć Miragi- usłyszałam
-Masz mi coś do powiedzenia?- odpowiedziałam
-A to co się stało wczoraj? Zapytała jakby nic się nie stało.
-Kurwa, obudziłam się obok dwóch gołych kolesi, których kompletnie nie znałam. Więc do jasnej cholery co mogło się innego stać niż to jedno?!
-Haha. Nie, nie było tak jak myślisz. Byłaś kompletnie pijana.- Maia odpowiedziała z radością.
Faktycznie, coś zaczęło mi się przypominać, ale wspomnienia były nie jasne.
-Mam ogromnego kaca, więc chyba musiałam za dużo wypić.
-Spotkajmy się w kawiarni, wszystko ci opowiem.
Częściowo kamień spadał mi z serca, ale bałam się o to czego dowiem się od Mai.




            Następnego dnia spotkałam się z Maią. Zamówiłam sobie Latte i oczekiwałam na nią. W końcu się zjawiła. Przysiadła się do mojego stolika, zawołała przystojnego kelnera, który popatrzył się na mnie pożądającym wzrokiem i przyjął zamówienie. Czarne espresso ulubiona kawa Mai.
-Chyba wpadłaś mu w oko.
-Maia, wiesz dobrze po co się spotkałyśmy, więc do rzeczy.
-To że byłaś pijana, mogłaś się już przekonać. No ale tak na poważnie. Tak więc: Umówiłyśmy się na wypad wieczorem żeby poznać jakiegoś przystojniaka.
-No i poznałyśmy! Nawet dwóch!- Oburzonym głosem odpowiedziałam.
-Spokojnie- uspokajała mnie Maia. - Wyszłyśmy z domu. I poszłyśmy w jakimkolwiek kierunku oczekując że znajdziemy jakikolwiek lokal. W końcu do jakiegoś doszłyśmy. Zajęłyśmy miejsce przy ścianie, zamówiłyśmy kilka drinków. Tobie już zaczęło odbijać. Poszłaś na parkiet zatańczyć i zamówić jakąś piosenkę u DJ.
Ja siedziałam sama nad "Samurajem". Gdy wtedy zauważyłam "Ich". Patrzyłam się na nich przez cały czas, siedzieli przy barze, pili piwo, kiedy jeden z nich obrócił się i zauważył że się na nich gapię. Z automatu spojrzał znów w kierunku baru, i zaczął mówić coś do swojego kolegi. Po kilku chwilach wstali i podeszli do mnie.
Kiedy podeszli kulturalnie spytali:
-"Dlaczego taka piękna dziewczyna siedzi sama? Czy możemy dotrzymać towarzystwa?"
-Czemu nie? odpowiedziałam, przemawiało za tym to, że oboje byli przystojni.
Przysiedli się, zamówili mi kilka piw. Wtedy wróciłaś, jeszcze bardziej narąbana niż wcześniej. Pewnie komuś zajebałaś jakieś drinki. No ale nic, fajnie że zapomniałaś o swoim byłym. Rozmawialiśmy przez dwie godziny, następnie impreza przeniosła się do nich.
Poszłyśmy do nich, mają wielkie wspaniałe mieszkanie. Okazało się że są gejami.
-Więc do niczego nie doszło?! Ale ulga!
-No nie zupełnie.
Znowu czułam takie same uczucie jak przed spotkaniem z Maią.
-Chcieli spróbować czegoś nowego, chyba wykorzystali sytuację kiedy byłyśmy trochę narąbane. Zaprowadzili więc nas do swojej sypialni. Usiedli na łóżku, oparli się rękami, i obserwowali.
Więc jakoś musiałam zacząć, chwyciłam cię za bluzkę i zaczęłam całować. Najpierw po szyi, coraz bardziej idąc w górę aż do ust. Ty za to w tym czasie macałaś mnie po piersiach. Najprawdopodobniej kręciły ich, jeszcze lesbijskie sceny. Wpatrywali się na nas takim wzrokiem, jakby byli już gotowi. Ale wciąż czułam ich wzrok który podążał za moimi ustami.
Zanim zdążyłam się rozebrać, im już sterczały pały. Zaczęli sobie nawzajem walić. kiedy widziałem jak to robią, sama nie wiem czemu byłam już mokra. Już wtedy byłyśmy półnagie.
Ciebie zostawiłam, a sama zatańczyłam dla nich. Pokazując im swoje wdzięki. Najwidoczniej im się to spodobało. No i w końcu ty się pierwsza rozebrałaś, podeszłaś do jednego z nich.
Nie mogłam pozostać dłużna i wykorzystałem tego drugiego. Chyba lubisz lody, bo dobrałaś się do jego penisa jak pijawka człowieka. Chociaż sama lepsza nie jestem. Podeszłam do niego powoli chwytając go za ramię, i zjeżdżając w dół chwyciłam jego twardego kutasa.
Lizałam go jak zwykłego lizaka, oplątywałam go zwinnie językiem. Aż jęczał z przyjemności. Chyba jego chłoptaś tak nie potrafi. Potem usiadłam na jego udach w rozkroku, on zatopił się w moich piersiach, liżąc je i kręcąc moje sutki. W sekundę stwardniały, ja gryzłam i lizałam mu ucho. Było nawet całkiem przyjemnie.
-No i co?! Potem na pewno mnie wyruchali?
-Właściwie to nie, już nie wytrzymałaś i porwał cię sen. Ale sama nie wiem co ci mogli zrobić, jak już spałaś.
-To co ty z nimi robiłaś, kiedy ja już spałam?- Byłam bardzo ciekawa, co mogło wyniknąć z dupienia się dwóch gejów i jednej laski która jest Bi.
-Opowiadać ze wszystkimi drobnymi szczegółami?

-OCZYWIŚCIE Maiu!